niedziela, 18 stycznia 2015

21 dzień głodówki

Tak jak obiecałam na początku głodówki, wrócę do was gdy będzie po mojej trzy tygodniowej głodówce.
Udało się!!!! Piłam tylko wodę przez 20 dni, dzisiaj 21 dzień i moja mama tak na prawdę teraz zobaczyła jak wyglądam, oczy podkrążone, usta sine, wiadomo jak po głodówce. Plus według mojej mamy bardzo wychudłam, nogi jeszcze nie są jak totalne patyki ale od góry do pasa same kości, pupy już właściwie nie mam ale uda są moim dylematem jeszcze ale na nie przyjdzie pora, narazie mi to wystarczy ;)
i teraz plusy głodówki która mnie i oczyściła z toksyn i schudlam są też takie, że poprowiły mi się paznokcie, nie są takie łamliwe i włosy wreszcie nie wylatują aż tak jak wcześniej !!
Czasami miałam dni kiedy nie umiałam wstać z braku sił ale w dni praktyk, gdy pracowałam miałam nagłe przepływy energi :D Ósmego dnia miałam chyba jakiś wodowstręt, nie umiałam już pić wody, chciało mi się wymiotować plus na prkatykach musiałam zmywaczem do paznokci czyścić brudne półki z kleju, i jak to wąchałam całe 8 godzin myslałam że zwymiotuję plus tak mało piłam .... był to jeden z najgorszych dni. Drugi zły dzień był 17 dnia, nawet do szkoły nie poszłam, przespałam cały dzień.
W pokoju siedziałam większość dnia zamknięta na klucz, mama się nie interesowała to teraz ma ;) tak się martwi, uwaza że umieram itd.. ze kupiła mi wszystkie warzywa co chciałam, przynjamniej mam na okres wyjścia z głodówki :D bo u mnie w domu odzywiają się niezdrowo a są chudzi, pozazdrościć.
A teraz co do wagi, parę dni przed głodówką ważyłam 66 kg. Dzisiaj na mojej wadze waże 58 kg, a na wadze wujka 56 kg więc sama nie wiem, ale ważniejsze jest to że to efekty są widoczne!!
Nie ciągnie mnie do jedzenia, na spokojnie wyjdę sb z głodówki, dzisiaj rozcieńczony sok z grejfruta ;) i tak przez parę dni, dopiero potem warzywka i po trochę :)
Moim kolejnym celem będzie utrzymanie wagi, więcej ruchu i regularne posiłki ;) wiec jestem nadal z wami ;** dawno mnie u was nie było, jak znajdę chwilę to wejdę na wasze blogi ;) Od jutra tydzien praktyk, potem tydzień feri. Od przyszłego tyg bede pisac regularnie. Sorry za literówki ale nie mam za dużo czasu dzisiaj   i notka była pisana na szybko. Pozdrawiam ;**

piątek, 2 stycznia 2015

To już piąty dzień głodówki!! ;3

Jestem szczęśliwa, przepraszam że mnie nie było ale czasami nie miałam ochoty pisać a czasami jak już chciałam to netu nie miałam. Jestem piąty dzień na samej wodzie, najgorsze są poranki bo nie mam siły wstawać na praktyki, ale jak już jestem na praktykach i pooddycham świeżym powietrzem to energia wraca, w tym tygodniu na praktykach dwie osoby miały urodziny.. był tort i dużo ciasta... patrzałam na to i az mi ślinka ciekła... ale nic nie zjadłam ;) dzisiaj dostałam od szefowej wielką czekoladę i hamburgera.. ona taka jest, zawsze pracownikom jedzenie kupuje i różne pyszności, ale też tego nie zjadłam :D
Co do lewatywy, jeśli faktycznie ktoś nie umie zrobić to polecam z rana po przebudzeniu 2 litry wody na raz i od razu jesteście przeczyszczeni, plus ruch!! Bez ruchu możecie zatruć sie toksynami, polecam wam filmiki na youtubie ,, droga zdrowia,, na temat głodówek dużo znajdziecie.
Oczywiście tą głodówkę zrobiłam z przygotowaniem więc pomogło mi to baardzo!!
Mam nadzieję że chociaż do 10 dnia dam radę, jak będzie dobrze to zrobię dłużej głodówkę, bo waga bardzo szybko mi spada.... masakrycznie szybko...
Pod poprzednim pytaniem nastąpiło pyt, jak robiłam w konia rodzinę na poprzedniej mojej głodówce....
nikogo nie robiłam w konia, u mnie w domu wiedzą o tym ze się odchudzam.
Na razie nie jestem aktywna i na gg ani tutaj nie będę pisała, dopiero po fakcie napiszę co i jak i czy dałam radę. Kocham was kochane !! Bardzo motywujecie ;* 3mam kciuki też za was i zaraz zobaczę co u was ;)

sobota, 27 grudnia 2014

Dzień 5/40

Witajcie Motylki ;**
Na początku chcę powiedzieć że w wakacje przeszłam głodówkę 21 dniową, wyszłam z niej bez problemu na sokach świeżo wyciskanych, nie miałam efektu jojo i waga trzymała się 5 miesięcy do czasu póki solidnie zaczęłam się obżerać, ale nigdy nie powróciłam do wagi którą miałam jeszcze w czerwcu. Schudłam na głodówce 12 kg. Dobrze się do niej przygotowałam i dobrze z niej wyszłam, tylko w trakcie było mi trudno, ale dużo odpoczywałam. Tak więc bronię ludzi którzy robią głodówki tylko na wodzie, w celu oczyszczenia lub zrzucenia kg. Zachęcam do poczytania trochę na ten temat:


http://www.taraka.pl/relacja_glodowki_21dniowej_przeprowadzonej

Moim zdaniem głodówki dobrze przeprowadzone w żaden sposób nie wyniszczają organizmu, bez jedzenia można przeżyć 40 dni, wiem na ten temat sporo z racji tego, że dużo o tym czytam i mam jedną książkę o głodówce. Tutaj macie link do filmiku gdzie opowiada pani o swojej głodówce. 
https://www.youtube.com/watch?v=Y8qpMNAeRr4

Bilans z dzisiaj około 500 kcal
zjadłam jabłka, zresztą jak zwykle xd i kapustę
jestem zadowolona, jak narazie traktuję to jako wstęp do głodówki i jak mi się uda to za parę dni rozpocznę głodówkę może 10 dniową tylko na wodzie, a jak nie będę miała siły to poprostu mało jadła będę, a czas na głodówkę jeszcze przyjdzie ;)  Dziękuję wam bardzo, że ze mną jesteście i mnie tak wspieracie ;**   

piątek, 26 grudnia 2014

Dzień 4/40

Witajcie Kochane ;* Jak wam lecą święta? Bo mi dosyć fajnie, dieta idzie Ok, i ogólnie dużo odpoczywam i oglądam filmy. Pod poprzednim postem nastąpiło pytanie czy nie obchodzę świąt, otóż u mnie w domu wszyscy normalnie jedli kolację Wigilijną i świętowali sobie a ja cały czas u siebie w pokoju jestem i mam luz, nikt jedzenia mi nie wpycha. Zastanawiałam się nad zrobieniem przynajmniej 10 dniowej głodówki oczyszczającej i żeby szybciej schudnąć, ale nie wiem czy dałabym radę, bo od poniedziałku praktyki. No ale zobaczę jak będę się czuła, czy będę w stanie tak nie jeść nic.
Po dzisiejszym dniu znowu jestem zadowolona!! ;3 Wiem, że miałam jeść tylko 1 posiłek dziennie ale jednak ten głód mnie troszkę męczył i zjadłam parę jabłek, jednak myślę że bilans nie jest zły ;)

Bilans:
-Jabłka
-3 cukierki miętowe
-2 kawy
Razem: około 450 kcal (?)

czwartek, 25 grudnia 2014

Dzień 3/40

Na początek małe podsumowanie pierwszych dni:

Dzień 1:
-3 kawy
-1 herbata
-woda      Razem: 0  (nie wliczam w bilans kawy i herbaty)

Dzień 2:
-1 kawa
-woda     Razem: 0

Dzień 3:
- 2 big jabłka
- 4 kawy     Razem: 250 (?)

Jak narazie jestem zadowolona, mogę wreszcie powiedzieć, że mam kontrolę nad jedzeniem :D Nie czuję się tak jak bym miała zaraz rzucić się na jedzenie, mogłam dzisiaj spokojnie nic nie zjeść, ale czułam się słaba i brakowało mi jakiegokolwiek smaku. Jestem bardzo zmotywowana, teraz się uda <3

środa, 24 grudnia 2014

Wróciłam !!

Motylki !! Bardzo was przepraszam kochane, że mnie nie było i nie wchodziłam jakiś czas na wasze blogi, ale miałam problem z internetem, obiecuję że jeszcze dzisiaj sprawdzę co u was :D
Ostatnio byłam dosyć długo chora, miałam zapalenie krtani i pęcherza, czułam się bardzo źle, więc odłożyłam tą moją dietę i wczoraj zaczęłam się znowu odchudzać, w ostatnim czasie jadłam dosyć dużo, nie były to żadne ataki, po prostu nie myślałam o diecie ani niczym, trochę tego żałuję bo jak weszłam dzisiaj na wagę to zobaczyłam 66 kg, ale łamać się nie będę tylko poprostu biorę się za siebie ;)
Umówiłam się z koleżanką że od lutego chcemy trochę poimprezować więc ona też się bierze za siebie, chciałabym do końca stycznia ważyć 55 kg, i myślę że jest to realne, jestem tak zmotywowana że będzie ok, przynajmniej taką mam nadzieję.
Na dobry początek wczoraj nie jadłam nic, wypiłam 3 kawy i jedną herbatę
Dzisiaj jak na razie też nic nie zjadłam i wypiłam tylko jedną kawe ;)
Wiadomo że jak skończę się odchudzac to nie będę jadła nie wiadomo ile tylko po trochę będę sb dokładała co pare dni 50 kcal.
Wesołych Świąt!! ;**

niedziela, 7 grudnia 2014

Zmiana....

Witajcie moje kochane!
Wczoraj nic nie pisałam, musiałam poukładać sobie parę spraw w głowie i co najważniejsze działałam w celu nowych praktyk. Znalazłam..w tym sklepie z zabawkami o którym pisałam ostatnio), wychodząc z niego podświadomie czułam że popełniam kolejny błąd... czułam że powinnam spróbować w sklepie w mniejszym miescie niż ja mieszkam, w mieście w którym chodzę do szkoły ( dojeżdżam ), myślę że to byłby najlepsze rozwiązanie plus ludzie są tam inni, to znaczy milsi niż u mnie w mieście. Koleżanka tam ma praktyki więc jutro idzie ze mna pytać. Bardzo bym chciała już od kolejnego czwartku tam być przyjęta a nie od stycznia ;( ciekawe czy się uda jak najszybciej, bo boje się że sytuacja znowu się powtórzy tam gdzie teraz mam.

Stwierdziłam że muszę być silna, muszę dużo zmienić, po pierwsze praktyki, po drugie schudnąć, po trzecie zacząć w końcu coś robić... znaleźć zajęcie, wyjść do ludzi... co kolwiek, bo często mam stany depresyjne, może będąc w gronie ludzi, robiąc coś, coś się zmieni...? Nie wiem, ale myślę że warto spróbować.

Moje odchudzanie... nic wam już nie obiecuję, od teraz robię wszystko co w mojej mocy żeby schudnąć, ostatnio liczyłam dni, fajnie.. ciekawe kiedy byłby koniec odliczanki :D
Zastanawiałam się nad dietą abc, potem na sgd, jeszcze później na hsg, jednak postanowiłam dać sobie wyzwanie! Przez 40 dni będę jadła jeden posiłek dziennie np ( jedna bułka, jeden jogurt lub jeden ziemniak)
Nie mam zamiaru rezygnować z odchudzania, będę się odchudzała, robiła diety tak długo aż osiągnę cel ostatni! Na tej diecie na 100% schudnę dużoo (tak chce szybko schudnąć), dwie znajome też tak jadły i jedna wyszła z tego bez efektu jojo, nie przytyła ani kilograma a znowu druga, schudła 15 kg z czego przytyła 7, tak już bywa, ciekawe co będzie ze mną, czy dotrwam do końca? Czy schudnę do ostatniego celu? Nic nikomu nie obiecuje, będę się starała...

Moje postanowienia:
1.Zero wymiotów!
2.Zero tabletek przeczyszczających
3.Schudnąć
4.Zacząć wychodzić do ludzi
5.Robić wszystko jak najlepiej mogę
6. Nie poddawać się
7.Starać się nie ważyć codziennie

Bilans z dzisiejszego dnia:
 *
ziemniak, jogobella, rosół, jabłko...  KIEPSKO. Jutro ma być lepiej! Wierze w siebie.
Narazie ani jeden cel nie zaliczony... tym razem ma się udać !!!!!!!!!!!!!!
3majcie się i nie poddawajcie !! :*