sobota, 27 grudnia 2014

Dzień 5/40

Witajcie Motylki ;**
Na początku chcę powiedzieć że w wakacje przeszłam głodówkę 21 dniową, wyszłam z niej bez problemu na sokach świeżo wyciskanych, nie miałam efektu jojo i waga trzymała się 5 miesięcy do czasu póki solidnie zaczęłam się obżerać, ale nigdy nie powróciłam do wagi którą miałam jeszcze w czerwcu. Schudłam na głodówce 12 kg. Dobrze się do niej przygotowałam i dobrze z niej wyszłam, tylko w trakcie było mi trudno, ale dużo odpoczywałam. Tak więc bronię ludzi którzy robią głodówki tylko na wodzie, w celu oczyszczenia lub zrzucenia kg. Zachęcam do poczytania trochę na ten temat:


http://www.taraka.pl/relacja_glodowki_21dniowej_przeprowadzonej

Moim zdaniem głodówki dobrze przeprowadzone w żaden sposób nie wyniszczają organizmu, bez jedzenia można przeżyć 40 dni, wiem na ten temat sporo z racji tego, że dużo o tym czytam i mam jedną książkę o głodówce. Tutaj macie link do filmiku gdzie opowiada pani o swojej głodówce. 
https://www.youtube.com/watch?v=Y8qpMNAeRr4

Bilans z dzisiaj około 500 kcal
zjadłam jabłka, zresztą jak zwykle xd i kapustę
jestem zadowolona, jak narazie traktuję to jako wstęp do głodówki i jak mi się uda to za parę dni rozpocznę głodówkę może 10 dniową tylko na wodzie, a jak nie będę miała siły to poprostu mało jadła będę, a czas na głodówkę jeszcze przyjdzie ;)  Dziękuję wam bardzo, że ze mną jesteście i mnie tak wspieracie ;**   

piątek, 26 grudnia 2014

Dzień 4/40

Witajcie Kochane ;* Jak wam lecą święta? Bo mi dosyć fajnie, dieta idzie Ok, i ogólnie dużo odpoczywam i oglądam filmy. Pod poprzednim postem nastąpiło pytanie czy nie obchodzę świąt, otóż u mnie w domu wszyscy normalnie jedli kolację Wigilijną i świętowali sobie a ja cały czas u siebie w pokoju jestem i mam luz, nikt jedzenia mi nie wpycha. Zastanawiałam się nad zrobieniem przynajmniej 10 dniowej głodówki oczyszczającej i żeby szybciej schudnąć, ale nie wiem czy dałabym radę, bo od poniedziałku praktyki. No ale zobaczę jak będę się czuła, czy będę w stanie tak nie jeść nic.
Po dzisiejszym dniu znowu jestem zadowolona!! ;3 Wiem, że miałam jeść tylko 1 posiłek dziennie ale jednak ten głód mnie troszkę męczył i zjadłam parę jabłek, jednak myślę że bilans nie jest zły ;)

Bilans:
-Jabłka
-3 cukierki miętowe
-2 kawy
Razem: około 450 kcal (?)

czwartek, 25 grudnia 2014

Dzień 3/40

Na początek małe podsumowanie pierwszych dni:

Dzień 1:
-3 kawy
-1 herbata
-woda      Razem: 0  (nie wliczam w bilans kawy i herbaty)

Dzień 2:
-1 kawa
-woda     Razem: 0

Dzień 3:
- 2 big jabłka
- 4 kawy     Razem: 250 (?)

Jak narazie jestem zadowolona, mogę wreszcie powiedzieć, że mam kontrolę nad jedzeniem :D Nie czuję się tak jak bym miała zaraz rzucić się na jedzenie, mogłam dzisiaj spokojnie nic nie zjeść, ale czułam się słaba i brakowało mi jakiegokolwiek smaku. Jestem bardzo zmotywowana, teraz się uda <3

środa, 24 grudnia 2014

Wróciłam !!

Motylki !! Bardzo was przepraszam kochane, że mnie nie było i nie wchodziłam jakiś czas na wasze blogi, ale miałam problem z internetem, obiecuję że jeszcze dzisiaj sprawdzę co u was :D
Ostatnio byłam dosyć długo chora, miałam zapalenie krtani i pęcherza, czułam się bardzo źle, więc odłożyłam tą moją dietę i wczoraj zaczęłam się znowu odchudzać, w ostatnim czasie jadłam dosyć dużo, nie były to żadne ataki, po prostu nie myślałam o diecie ani niczym, trochę tego żałuję bo jak weszłam dzisiaj na wagę to zobaczyłam 66 kg, ale łamać się nie będę tylko poprostu biorę się za siebie ;)
Umówiłam się z koleżanką że od lutego chcemy trochę poimprezować więc ona też się bierze za siebie, chciałabym do końca stycznia ważyć 55 kg, i myślę że jest to realne, jestem tak zmotywowana że będzie ok, przynajmniej taką mam nadzieję.
Na dobry początek wczoraj nie jadłam nic, wypiłam 3 kawy i jedną herbatę
Dzisiaj jak na razie też nic nie zjadłam i wypiłam tylko jedną kawe ;)
Wiadomo że jak skończę się odchudzac to nie będę jadła nie wiadomo ile tylko po trochę będę sb dokładała co pare dni 50 kcal.
Wesołych Świąt!! ;**

niedziela, 7 grudnia 2014

Zmiana....

Witajcie moje kochane!
Wczoraj nic nie pisałam, musiałam poukładać sobie parę spraw w głowie i co najważniejsze działałam w celu nowych praktyk. Znalazłam..w tym sklepie z zabawkami o którym pisałam ostatnio), wychodząc z niego podświadomie czułam że popełniam kolejny błąd... czułam że powinnam spróbować w sklepie w mniejszym miescie niż ja mieszkam, w mieście w którym chodzę do szkoły ( dojeżdżam ), myślę że to byłby najlepsze rozwiązanie plus ludzie są tam inni, to znaczy milsi niż u mnie w mieście. Koleżanka tam ma praktyki więc jutro idzie ze mna pytać. Bardzo bym chciała już od kolejnego czwartku tam być przyjęta a nie od stycznia ;( ciekawe czy się uda jak najszybciej, bo boje się że sytuacja znowu się powtórzy tam gdzie teraz mam.

Stwierdziłam że muszę być silna, muszę dużo zmienić, po pierwsze praktyki, po drugie schudnąć, po trzecie zacząć w końcu coś robić... znaleźć zajęcie, wyjść do ludzi... co kolwiek, bo często mam stany depresyjne, może będąc w gronie ludzi, robiąc coś, coś się zmieni...? Nie wiem, ale myślę że warto spróbować.

Moje odchudzanie... nic wam już nie obiecuję, od teraz robię wszystko co w mojej mocy żeby schudnąć, ostatnio liczyłam dni, fajnie.. ciekawe kiedy byłby koniec odliczanki :D
Zastanawiałam się nad dietą abc, potem na sgd, jeszcze później na hsg, jednak postanowiłam dać sobie wyzwanie! Przez 40 dni będę jadła jeden posiłek dziennie np ( jedna bułka, jeden jogurt lub jeden ziemniak)
Nie mam zamiaru rezygnować z odchudzania, będę się odchudzała, robiła diety tak długo aż osiągnę cel ostatni! Na tej diecie na 100% schudnę dużoo (tak chce szybko schudnąć), dwie znajome też tak jadły i jedna wyszła z tego bez efektu jojo, nie przytyła ani kilograma a znowu druga, schudła 15 kg z czego przytyła 7, tak już bywa, ciekawe co będzie ze mną, czy dotrwam do końca? Czy schudnę do ostatniego celu? Nic nikomu nie obiecuje, będę się starała...

Moje postanowienia:
1.Zero wymiotów!
2.Zero tabletek przeczyszczających
3.Schudnąć
4.Zacząć wychodzić do ludzi
5.Robić wszystko jak najlepiej mogę
6. Nie poddawać się
7.Starać się nie ważyć codziennie

Bilans z dzisiejszego dnia:
 *
ziemniak, jogobella, rosół, jabłko...  KIEPSKO. Jutro ma być lepiej! Wierze w siebie.
Narazie ani jeden cel nie zaliczony... tym razem ma się udać !!!!!!!!!!!!!!
3majcie się i nie poddawajcie !! :*


piątek, 5 grudnia 2014

Dzień 5 wymioty, tabletki przeczyszczające + depresja

Mam już dosyć... dopiero jest po 12 :00 a ja? Kolejny dzień w domu, w środku płaczę i mam nie fajne myśli. Nie miałam ochoty jeść a ja zeby miec spokój rano zjadłam te 550 kcal, wielką bułkę i jabłko takie big potem jeszcze jakieś ogórki, poszłam i kurwa to wyrzygałam na podwórku, wróciłam do domu zjadłam kolejne 400 kcal. Po co? Bo nie wiem co zrobić, to tylko powoduje ze martwię się dietą a wole już nią się martwić niż tym że jak nie znajdę praktyk zeby zmienić, za tydzień sytuacja znowu się powtórzy z wczoraj. Może i je znajdę i co?? Będę musiała się spotkać twarzą w twarz z tymi  ludzmi zeby powiedziec ze odchodzę...potem mogą się domyslić ze od wczoraj mnie nie ma bo nie chce tam juz byc! :( I jaki powód mam im podać? ;< Tak się stresuję ;(( jest mi źle. Nikomu nie zależy na mnie ;/ taty nie mam, siostra wyjechała do niemczech, mama pozwala mi się odchudzać i wie ze chce być bardzo chuda, w ogole się tym nawet nie martwi.. martwi się tylko o młodszą siostrę która jest aniołkiem jak zawsze.
Jest mi źle ... zjadłam 4 tabletki przeczyszczające, moze potem więcej wezmę. Jak bym tylko pozbyła się tych problemów było by fajnie. Zawsze mam pecha ;(
Z jednej strony mam wyrzuty sumienia, podrobiłam przecież zwolnienie lekarskie, ale z drugiej dzisiaj byłop by tam zzleee... nie umiem słuchać jak mi dogadują że za wolno zamiatam... plus zawsze na czas patrzą a normalne to nie jest. Jutro z rana idę szukać nowych praktyk. Dzisiaj nie mogę bo myślą że jestem chora, i będzie pyt czemu mnie nie ma dzisiaj na praktykach..

czwartek, 4 grudnia 2014

Dzień 4

Zajebiście kurwa ;/ zjadłam dzisiaj około 900 kcal z czego połowie wyrzygałam. Rano poszłam na te zajebane praktyki, taka atmosfera tam była i ciągle coś nie tak było że nie wytrzymałam, nie wiedziałam co zrobić, poszłam do kibla, palce w gardło i rzygałam ile umiałam, wróciłam cała blada i źle wyglądałam o czym dobrze wiedzialam, dzięki temu pozwoliły mi te suki pójść do domu i do lekarza o.O Do lekarza poszłam bo chciałam symulować chorobę i zwolnienie z praktyk i za dzisiaj i za jutro! Ale on napisał mi tylko za dzisiaj... ;/ Więc na tej pieprzonej kartce zamieniłam 4 na 5 i mam podrobione l 4 też na jutro więc siedze w domu do końca tyg. Miałam różne myśli, nie chce tam wracać znów za tydzień w czwartek... napisałam do koleżanki z ktorą przyjaźniłam się pare lat temu ale kontakt nam się zerwał i poleciła mi jedną drogerie i sklep z zabawkami gdzie moge zapytac o przeniesienie praktyk.. pojdę zapytać w sobote. Jeśli sie nie uda, załamie się. Teraz pyt., czemu zjadłam aż 900 kcal? Bo byłam wkurzona, miałam już wszystko w dupie. Ale napchałam się tylko warzywami i owocami z czego wyszło tyle,w tymparówki x2 i jabłko. Myślę że ten dzień nie jest stracony jesli chodzi o odchudzanie bo i tak część wyrzygałam a reszta pewnie do wieczora się spali ;p  Stresuje się ze jak zaniose l4 za dzis i jutro to się zczają ze podrobiłam troche zwolnienie :(
Jutro siedze w domu, za kare za to ze dzisiaj zjadłam wiecej niz chciałam jutro zjem duuuzo mniej ;) w sobote i niedziele też. Wiem że dłuższy post niż zazwyczaj i nie obchodzi mnie czy ktoś to przeczyta, musiałam to jakoś gdzieś z siebie wydusić :( Rano weszłam na wage a tam 63 kg, czyli jeszcze 1 kg i cel pierwszy osiągnięty.

środa, 3 grudnia 2014

Dzień 3

Dzisiaj trochę mnie poniosło z tymi jabłkami... Bilans:
*3 parówki - 364 kcal
*ketchup - 20 kcal
*jabłka- 300 kcal
Razem: 684 kcal  
Teraz czuję się troszkę napchana no ale trudno, już dziś nic nie zjem :) a jutro praktyki 8 godzin to trochę pospalam kcal. Moje nowe postanowienie, Nie przekraczać 550 kcal dziennie do końca miesiąca! Musi mi się udać ! Narazie i tak idzie mi nieźle że nie mam żadnych ataków ani nic. Dzisiaj było całkiem Ok w szkole, chyba pierwszy raz od dawna moja bf mnie nie denerwowała. Teraz obejrzę sobie jakiś film świąteczny :D 3majcie się kochane  :***

wtorek, 2 grudnia 2014

Dzień 2

Po wczorajszych 470 kcal rano czułam się świetnie! Myślę że jest to dobra dieta dla mnie. Czasami też czuję głod, ale jest mi z tym dobrze. Zjadłam dzisiaj to samo co wczoraj tylko więcej ogórków wiec Bilans wyszedł około 520 kcal. Jutro zamierzam zjeść coś co ma jakies białko w końcu ;p
Rano znów miałam stany depresyjne, smutno mi, ciągle jest to samo... od poniedziałku do środy szkoła w której jest fajnie, czwartek, piątek praktyki na których się stresuję i wszędzie są kamery, w weekend siedze na necie, oglądam filmy, nie robię nic i znów poniedziałek, znów to samo...i znowu.. i znowu... i tak w kółko... od kąd chodze do zawodówki czyli od października nie czuje celu w życiu.. nawet z znajomymi nie wychodzę od początku lipca nigdzie, olałam moje niby przyjaciółki, przy nich tylko piłam, imprezowałam i oczywiście jadłam. Mam nadzieję że będzie lepiej... narazie moim celem jest schudnąć, o niczym innym nie marzę. W niedzielę się zważę  i zobacze pierwsze efekty ;)  3majcie się kochane ;**

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Dzień 1

No i znowu dzień pierwszy :D Jak wam mija początek miesiąca? Bo mi całkiem dobrze oprócz tego że w szkole moja kochana bf nieźle mnie wkurzała, czasem wystarczy jedno jej głupie i bezsensowne pytanie i już mam dosyć do końca dnia jak słucham tego pierd*lenia, nie powinna porównywać mnie do siebie, ciągle patrzy na moje nogi, rywalizuje ze mną nie wiem po co ( to dlatego że w wakacje przez tamtą głodówkę tyle schudłam). Dobra, nie będę już dzisiaj zawracała sobie nią głowy :) Czas na BILANS:
   *  bułka razowa-200 kcal
   * jabłka - 250 kcal
   * ogórek-20 kcal
   Razem: 470 kcal
myślę że jest dobrze, ciekawi mnie tylko czy w ciągu tygodnia schudnę choć kg jak będę tak jadła... ;< no ale mam nadzieje że też będzie ok. Nie wliczałam do bilansu kawy i harbaty jak coś ;p